4 listopada 2022

#PiątekzLoewen: Zagadka Kodeksu spółek handlowych

Kodeks spółek handlowych ma wiele zagadek – jedną z najnowszych jest brzmienie art. 328(9) § 1 i 2 K.s.h.. Z nieznanych  przyczyn, wniesienie akcji aportem do spółki potraktowano tu inaczej niż normalne zbycie akcji.

Pierwszy z tych przepisów ustanawia ogólną zasadę, że nabycie akcji albo ustanowienie na niej ograniczonego prawa rzeczowego następuje z chwilą dokonania w rejestrze akcjonariuszy wpisu wskazującego nabywcę albo zastawnika albo użytkownika, liczbę oraz rodzaj, serie i numery albo odrębne oznaczenia, o których mowa w art. 55 ustawy z o obrocie instrumentami finansowymi, nabytych albo obciążonych akcji.

Drugi z tych przepisów wprowadza wyjątki od powyższej zasady. Mówi, że konstytucyjność wpisów do rejestru akcjonariuszy nie obowiązuje w razie: objęcia akcji (z wyjątkiem objęcia akcji wyemitowanych w ramach warunkowego podwyższenia kapitału zakładowego), powołania do spadku, zapisu windykacyjnego, wniesienia akcji jako wkładu niepieniężnego do spółki, połączenia, podziału lub przekształcenia spółki lub zajścia innego zdarzenia prawnego powodującego z mocy prawa przejście akcji lub ustanowionego na niej ograniczonego prawa rzeczowego na inną osobę.

Gdzie jest zagadka? Dlaczego na powyższej liście umieszczono wniesienie akcji aportem do spółki. Dlaczego ta transakcja jest inna niż normalne zbycie akcji?

Spotkałem się z uzasadnieniem, że proces wnoszenia aportu do spółki nie powinien być tamowany przez wpisy do rejestru. W spółce z o. o. wniesienie aportu musi bowiem nastąpić przed zgłoszeniem spółki do KRS.

Uważam jednak, że zwłaszcza w spółce z o. o. dla bezpieczeństwa spółki i obrotu, wniesienie aportu powinno być kompletne przed złożeniem wniosku do KRS. Tylko wpis spółki jako nowego akcjonariusza, daje gwarancję, że aport został wniesiony skutecznie.

Trzeba też pamiętać, że do aportu (i innych wyjątków) stosuje się art. 343 § 1 K.s.h., który stanowi, że wobec spółki uważa się za akcjonariusza tylko tę osobę, która jest wpisana do rejestru akcjonariuszy. Czyli może dojść do takiej niekorzystnej sytuacji, że mimo że aport jest wniesiony (bo do jego skuteczności wpis w rejestrze nie jest potrzebny), to spółka nie jest akcjonariuszem (bo wpisu w rejestrze nie ma). Czy w takiej sytuacji można uznać, że aport został wniesiony prawidłowo?

Na wniesienie aportu w spółce jest 6 miesięcy. To wystarczająco dużo czasu, aby poradzić sobie z wpisem do rejestru akcjonariuszy. Na miejscu zarządu wstrzymałbym się z podpisem oświadczenia o wniesieniu wkładów do czasu uzyskania wpisu do rejestru akcjonariuszy.

Autor: Szymon Kaczmarek