Superliga uderza w fundamenty biznesowe UEFA, więc na pewno spotka się ze zdecydowaną reakcją. Za złamanie statutu UEFA klubom tworzącym Superligę grozi wykluczenie ze wszelkich rozgrywek, a ich piłkarzom zawieszenie we wszelkich rozgrywkach, np. Mistrzostw Europy – uważa adw. Szymon Kaczmarek, ekspert prawa sportowego, założyciel kancelarii Loewen.
UEFA nie jest bezbronna. Zgodnie ze statutem UEFA organizacja wszelkich rozgrywek, w której uczestniczą krajowe federacje oraz jej kluby należy do tej organizacji. To UEFA tworzy rozgrywki i ustala jej zasady. Tworzenie jakichkolwiek organizacji pomiędzy federacjami, klubami czy ligami wymaga zgody UEFA. Naruszenie statutu podlega odpowiedzialności dyscyplinarnej a sankcje mogą być nałożone nie tylko na kluby, ale także zawodników i działaczy. UEFA może więc wykluczyć kluby z wszelkich rozgrywek, a uczestniczących piłkarzy zawiesić we wszelkich rozgrywkach, np. Mistrzostwa Europy. Podobne rozwiązania istnieją na poziomie krajowych federacji. Także one będą mogły wykluczyć zbuntowane kluby i ich piłkarzy w swoich rozgrywkach. Można się spodziewać, że utworzenie Superligi, jako uderzenie w podstawy biznesowe UEFA, spotka się ze zdecydowaną reakcją.
Stworzenie zamkniętej ligi dla największych i najbardziej rozpoznawalnych klubów z Europy nie jest nowym pomysłem. Idea ta ma przede wszystkim podłoże biznesowe. Stworzenie takiego formatu rozgrywek pozwoli największym drużynom częstsze rywalizowanie między sobą, bez udziału klubów średnich i małych. Mecze wielkich z wielkimi generuje większe przychody niż rywalizacja Dawida z Goliatem. Ten aspekt został już szeroko zauważony. Z perspektywy dużych klubów jest jeszcze jeden plus utworzenia takich rozgrywek. Stworzenie zamkniętej ligi da najbogatszym klubom przewidywalność, a więc coś czego ogólnie w sporcie brakuje. Klub piłkarski jest także przedsiębiorstwem, który musi planować przychody i koszty. Obecnie żaden klub nie ma pewności czy uda mu się zakwalifikować do Ligi Mistrzów w następnym sezonie, albowiem to jest uzależnione od pozycji osiągniętej w domowej lidze. Brak przewidywalności istotnie blokuje ich rozwój. W systemie zamkniętej Superligi tego problemu nie będzie. 15 największych klubów będzie pewne corocznego grania w niej, a więc i uzyskania minimalnego przychodu. Pod te przychody będzie można planować wydatki. Przewidywalność umożliwi też tym klubom szersze sięgnięcie po kredyty, albowiem będzie można je zabezpieczyć przychodami z Superligi wygenerowanymi w przyszłości
Autor: adwokat Szymon Kaczmarek, ekspert prawa sportowego, partner w kancelarii Loewen.