Spot promujący Mistrzostwa Europy 2020 niemal od razu po publikacji wzbudził niemałe kontrowersje. Dotyczyły one nie tylko treści samego przekazu, ale też ram prawnych, w których przekaz reklamowy może być formułowany.
Moim zdaniem nagranie to przez kilka najbliższych lat będzie murowanym tematem wykładów specjalizacyjnych z prawa reklamy. Na rodzimym rynku dawno nie zaprezentowano tak wielu prawnych aspektów działalności reklamowej w trwającym minutę spocie reklamowym.
W spocie obok archiwalnych nagrań meczów mamy scenkę rodzajową, w której gra w karty to główny wątek. I właśnie treść tej scenki jest problematyczna. Mamy tu bowiem zagadnienia i wątpliwości związane z ustawą o grach hazardowych czy choćby z pokazywaniem palenia tytoniu w mediach. Do tego całość łączy się ze sportem, w zamyśle zajęciem raczej dalekim od palenia czy hazardu.
Pikanterii sprawie dodaje fakt, że na końcu spotu pojawia logotyp publicznego nadawcy. A to z kolei skłania do zwrócenia uwagi na art. 21 ust. 1 i 2 ustawy o radiofonii i telewizji, bo z jednej strony spot może i służy propagowaniu i upowszechnianiu sportu, ale z drugiej niekoniecznie wspomaga kształtowanie postaw prozdrowotnych. Legislatorzy z 2009 roku powiedzieliby wręcz, że taka prezentacja filmowa promuje patologie społeczne.
Ostatecznie też, gdyby ktoś się uparł, dostrzegłby również kwestię dóbr osobistych w reklamie. Bo niby dlaczego na prezentowanych w 26. sekundzie spotu kartach karo pan Jensen jest tylko „10”, a pan Schmeichel – królem?
Podejrzewam, że wielu odbiorców tej prezentacji nie dostrzeże w niej nic zdrożnego, a głosy o wątpliwościach prawnych przez wielu zostaną skwitowane krótkim „przesadzacie”. Tyle że w tym „przesadzacie” leży właśnie najciekawszy problem prawny całej sprawy. Bo na pytanie, czy taki spot można było opublikować, łatwo znaleźć odpowiedź choćby w ustawie o grach hazardowych. Choć ta odpowiedź ostatecznie będzie zależała od tego, kto jaką telewizję ogląda. Zagadnienie to sprowadza się do krótkiego pytania: jak bardzo regulować, żeby nie przeregulować?
Regulacja, w tym także regulacja reklamy, jest bez wątpienia potrzebna. Ale czy definiując reklamę/promocję gier w karty w taki sposób, że może obejmować każde przedstawienie kart do gry (art. 29 ust. 6-9 ustawy o grach hazardowych) czy ludzi grających – jak zakładam – w pokera, w rzeczywistości realizuje się jakiś nadrzędny cel? Ochronę jakiegoś istotnego interesu społecznego? Mam tu pewną wątpliwość. I niezależnie od tego, że kierowanie przekazu – choćby do dzieci zafascynowanych piłką nożną – łączącego ją z negatywnym stereotypem siedzących w ciemnym pokoiku palących cygara pokerzystów nie jest dla mnie zrozumiałe.
W rezultacie, choć zaczęło się na wesoło, trzeba skonstatować na smutno. Za mało proporcjonalności, za mało sensu, za mało rzetelnego podejścia do skomplikowanych zagadnień. Za mało evidence-based medicine, tyle że w prawie.
I na koniec jeszcze pogląd prawny.
Ustawa o grach hazardowych z 2009 r. była uchwalana pod olbrzymią presją opinii publicznej, związaną z tzw. aferą hazardową. Z tego też powodu przewiduje bardzo rygorystyczne rozwiązania, w tym także w zakresie reklamy i promocji, i to nie tylko samych gier hazardowych w sensie ścisłym, ale także w zakresie – przez rozszerzenie definicji reklamy i promocji – publicznego rozpowszechniania m.in. symboli graficznych związanych z grami hazardowymi (art. 29 ust. 6 u.g.h.), publicznego prezentowania gier hazardowych (art. 29 ust. 7 u.g.h.) oraz reklamowania podmiotów, których wizerunek reklamowy wykorzystuje podobieństwo lub jest tożsamy z grami w karty (cokolwiek by to miało nie znaczyć – art. 29 ust. 9).
Prowadzenie reklamy lub promocji gier hazardowych wbrew przepisom ustawy jest penalizowane w art. 110a Kodeksu karnego skarbowego. Przepisy te były – i nadal są – dość konsekwentnie egzekwowane, np. Sąd Rejonowy w Opolu w wyroku z 15 października 2019 r., sygn. akt VII K 655/19, wyraził zgodę na dobrowolne poddanie się przez oskarżonego karze w wysokości 20.000 zł za m.in. zachęcanie do uczestnictwa w grach hazardowych. Warto też zaznaczyć, że w okresie ponad 10 lat ich obowiązywania dopuszczalność ich stosowania (podobnie jak innych przepisów ustawy hazardowej) budziła poważne kontrowersje, szczególnie w kontekście zgodności z prawem Unii Europejskiej.
W spocie promującym Mistrzostwa Europy 2020 przedstawiono m.in. symbole graficzne związane z grą w karty, tj. symbole używane na kartach do gry, żetony pokerowe. Tym samym wydaje się, że co najmniej – wykładany literalnie – zakaz z art. 29 ust. 6 mógł zostać naruszony. Osobną sprawą jest to, czy naruszenie to miało charakter pozwalający na jego ściganie karne (w co wątpię, i to niezależnie od wspomnianych wątpliwości co do zgodności ustawy z prawem UE).
Autorem opinii jest adw. Mateusz Janion, wspólnik w kancelarii Loewen Legal Hub